Dane osobowe i kontaktowe w rękach złodziei oznaczają wysokie niebezpieczeństwo. Mogą one zostać wykorzystane przez przestępców do oszustw, wspomaganych poprzez przebiegłe chwyty socjotechniczne, które bazują na ludzkiej naiwności lub nieuwadze, przenoszą ofiarę na fałszywą, ale łudząco podobną stronę naszej siłowni, ulubionej restauracji, firmy kurierskiej, a nawet swojego banku. Wpływ na bezpieczeństwo nas samych oraz naszych pieniędzy mają zachowanie, utrwalone nawyki, rozsądek.
Sposoby wyłudzenia poufnych informacji takich, jak numer dowodu osobistego, czy dane do logowania do konta bankowego to m.in. spoofing – metoda telefoniczna lub mailowa, polegająca na podszywaniu się pod prawdziwe organizacje (w tym banki), phishing – z wykorzystaniem sms lub połączenia telefonicznego, ataki spamowe – rozsyłane linki reklamowe, w które pochopnie klikamy i inne. Łączy je najczęściej efekt zaskoczenia, bazowanie na ludzkiej naiwności czy nieuwadze, często również na automatyzmie, którego sprzymierzeńcem jest pośpiech.
Trzy najczęściej wymieniane techniki hackerskie, z jakimi mieli styczność Polacy to:
Wszystkie te formy kontaktu mogą wykorzystywać dane pochodzące również z wycieku.
Wyciek danych budzi uzasadnione obawy
Wycieku swoich danych z różnych instytucji obawia się aż 84 proc. Polaków. Tak wynika z ostatniego badania „Cyberbezpieczeństwo Polaków”, przeprowadzonego na zlecenie BIK.
Doświadczenie potwierdza, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy i z jakiej instytucji nasze dane mogą się wyciec. Nie ma też sposobów ani narzędzi, które za nas chronią personalia. O to musimy zadbać samodzielnie. Najlepiej zacząć od zmiany dotychczasowych nawyków: